Asics Novablast 2 LE stary dobry znajomy.
Jako dzieciak zawsze lubiłem jeździć na rowerze, był to jeden z nielicznych moich uprawianych sportów w dzieciństwie. Całe godziny spędzałem jeżdżąc moim niebieskim Wigry 3 po warszawskich osiedlach. Co to były za czasy. To był taki rower do wszystkiego, taki na wskroś bardzo uniwersalny. Jak trzeba było to i pojechał szybko, nadawał się na każdy teren, a jak trzeba było go przenieść to też dużo nie ważył. Wsiadając na niego miał człowiek poczucie, że wie na jego temat wszystko. Taka miłość od pierwszego jeżdżenia.
Zapytacie na pewno, dlaczego akurat porównuje buty do roweru, a to z prostej przyczyny, w roku 2020 szykując się do maratonu w Tokio miałem możliwość trenowania w pierwszej odsłonie Asicsa Nobvablast. Był to fenomenalny but treningowy. Taki właśnie idealny który skradł moje serce. Do tego stopnia, że miałem aż 3 pary.
Czy nowy jest tak samo dobry jak i stary.
Pierwsze co przychodzi do głowy to to, że jak coś jest już dobre a chcemy to unowocześnić to dość często psujemy i to co było plusem momentalnie staje się zmorą.
Inżynierowie z Kobe czyli instytutu badawczego siedziby Asics odrobili lekcje idealnie. Nie zepsuli butów. Poprawili to co było słabym punktem. Nie poprawiali buta na siłę co jest w obecnych czasach na ogromny PLUS.
Podeszwa lekko zmieniona, ale na plus.
Kształt buta pozostał taki sam, czyli dość mocno zawinięte przodostopie do góry. Ma to ułatwić przetoczenie oraz lepsze wybicie z palców. Przecież nie ma co poprawiać tego co było naprawdę dobre i klienci w recenzjach zachwalali. Pozostała fantastyczna pianka FFBlast, jest ona nadal tak samo responsywna i lekka jak w pierwszej odsłonie. Dzięki jej działaniu mamy wrażenie sprężyny pod stopami i nie jest to tylko moje wrażenie, ale i ludzi ogólnie testujących zarówno nową jak i starą wersje. Korekty jedynie wymagała lekko wewnętrzna część buta na wysokości kostki, dzięki czemu but zyskał bardzo dużą stabilność.
Cholewka z żyłek, niezniszczalność godna podziwu.
W pierwszej wersji w cholewce po pewnym czasie pojawiały się pęknięcia i potrafił przecierać się zapiętek. Patrząc na najnowszą wersje te kluczowe elementy zostały poprawione. Zapiętek od wewnątrz jest szerszy, ale na treningu tak samo dobrze trzyma.
Wróćmy do samego materiału cholewki w wersji LE. Tu mamy plecionkę z mikro żyłek co gwarantuje odporność a dodatkowo oczka na wysokości palców są dość spore co też jest gwarancją oddychalności. Przy temperaturze ponad 32 stopnie buty dały radę i aż tak bardzo się nie grzały.
Nie ma róży bez kolców.
Jest również jeden mankament buta, a mianowicie sznurówki, które potrafią się rozwiązywać podczas treningu, więc trzeba je wiązać na dwa supełki lub wkładać pod sznurowadła na wysokości podbicia.
Bieganie, bieganie i jeszcze raz bieganie.
Asics Novablast 2 LE to but treningowy z zacięciem na szybsze jednostki treningowe oraz starty. Posiada dużo amortyzacji oraz bardzo dobrą konstrukcję, która ułatwia przetoczenie. Dzięki piance FF Blast jest bardzo lekki i wytrzymały. Jego pianka ma naprawdę sporą żywotność. Niektóre egzemplarze potrafią wytrzymać ponad 1200 wybieganych kilometrów.
Obecna wersja jest naprawdę jednym z najlepszych butów treningowych jakie miałem możliwość testować na przestrzeni lat. Oby w trzeciej odsłonie nic nie zmieniali na siłę a jedynie poprawili to co w obecnej jest problemem.
Jak dla mnie Novablast 2 LE jest super i daję z czystym sumieniem OKEJKĘ!!!