IMG_1370_1

Malinowy Król- Nike Zoom Pegasus 39

Malinowy król – Nike Air Zoom Pegasus 39 

Czekałem, czekałem i wreszcie się doczekałem. Nareszcie Pegasus w nowej odsłonie wraca do tego co było kiedyś – do swoich poprzednich edycji, czyli stabilnych i dobrze amortyzowanych edycji 32,33,34. Już nie jest wyżyłowanym, lekkim i mało stabilnym butem pod piętą. 

Nie mówię, że poprzednie edycje były złe. One były naprawdę dobre, ale brakowało im tego czegoś, z czego pegaz był znany.

Jedna z najlżejszych propozycji w swojej klasie

Dzięki zastosowaniu bardziej przewiewnej cholewki, udało się zmniejszyć zarówno wagę buta, jak i poprawić wentylacje. Waga obecnego Pegasusa to 279 g przy rozmiarze 44 (10 US). To, że jest lżejszy nie znaczy, że jest mniej odporny na odkształcenia i wytrzyma mniej kilometrów. Jest tak samo odporny i powinien wytrzymać 1000-1200 kilometrów. 

Miękkość pod palcami

W podeszwie buta mamy zastosowaną piankę React, która jest bardzo odporna na zużycie i daje duży poziom amortyzacji. W bucie mamy dwie poduszki gazowe. Jedna pod śródstopiem, a druga pod piętą. Biorąc pegaza do ręki pianka React w odczuciu pod palcami jest wyraźnie miększa, co powinno przełożyć się na większy komfort oraz responsywność.

Dla każdego coś dobrego

W poprzednich edycjach Pegasus był eliminowany na tle konkurencji za to, że jest zbyt wąska cholewka. W obecnej edycji dostajemy jeden model w dwóch rozmiarach cholewki. Pierwszy ma standardową konstrukcję, która jest już i tak dość szeroka oraz drugą o tęgości 4E (cholewka na szerszą stopę). Dostajemy to już podczas premiery, co jest na plus dla producenta, który wyszedł naprzeciw potrzebom klientów. 

Powrót króla na tron

Czy obecną generacją Pegasus jest w stanie wrócić na tron? Myślę, że jak najbardziej TAK. Ma wszystko to, co but treningowy powinien mieć. 

Jest lekki, stabilny, dość przewiewny i ma sprawdzoną konstrukcję. Stopa jest dobrze trzymana na całej długości. Zapiętek bardziej trzyma kostkę i nie jest już tak płytki jak w poprzednich dwóch wersjach. A co za tym idzie podczas biegania skupiamy się na treningu, a nie na elementach w konstrukcji buta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są *