Nike ZoomX Invincible Run 3 – „niezwyciężony” trzecie rozdanie.
Jest rok 2021 na świat przychodzi pierwsza wersja Nike Invincible, buta z bardzo dużą amortyzacją oraz bardzo responsywną pianką ZoomX. But, który ma za zadanie chronić biegacza na każdym kroku, pokazywać, że niemożliwe nie istnieje, chodzi o prędkość. Dawać poczucie bezpieczeństwa, komfortu i stabilności. Patrząc po sprzedaży i odzewie od klientów but został bardzo dobrze przyjęty na rynku. Przychodzi rok 2022 i czas na odświeżenie dobrze znanego produktu, czyli tak zwany delikatny lifting. Ten lifting to taki bardzo kosmetyczny zabieg no wiecie sami. Tu się podciągnie tam się naciągnie tu się doda a tam się odejmie 😉
Ogólnie oczywiście patrząc na wersję Invincable 2 zabieg ten był na korzyść samego buta. Ale to dalej tylko lifting.
Trzecie rozdanie, czyli zmiany od podstaw.
W obecnej wersji „niezwyciężonego” mamy nową podstawę, czyli dużo lepiej rozłożoną gumę na podeszwie dającą lepsze trzymanie się podłoża i poprawę „lepienia” się buta na większości nawierzchni (woda, piasek, asfalt, kostka brukowa, chodnik). Wypustki są już dużo większe i posiadają głębsze rowki co tylko działa na plus dla buta.
W podeszwie zastosowano piankę ZoomX, czyli sztandarowy produkt Nike. Jest to pianka Pebax o bardzo dużej miękkości i dająca bardzo dobre wybicie, czyli tak zwany zwrot energii. W obecnym modelu napawano nie jest już tak papierowa i pusta w dotyku jak miało to miejsce w poprzednich dwóch wersjach. Teraz widać, że mamy do czynienia bardziej z budyniem niż watą cukrową. Mimo że lubię i jedno, i drugie to jakoś wolę ten budyń. Taki zabieg powinien poskutkować z większą wytrzymałością buta, jeżeli chodzi o kilometraż. W poprzednich modelach klienci robili około 800 km bez uszczerbku dla pianki a tu widać, że powinna wytrzymać przebieg około 1000 kilometrów (wartość umowna w zależności od sposobu biegania oraz wagi biegacza). Patrząc na moje gabaryty i zamiłowanie do budyniu daje 1100 kilometrów ;).
Stabilnie stąpam po ziemi.
To co bardzo preferuję w butach to dobre trzymanie kostki i okolicy pięty tak żeby mieć pełną integrację z butem. Dzięki temu nie muszę się skupiać, że coś mi się przesuwa lub lata. Patrząc na nową wersję i wykonane to jest naprawdę na plus. Mamy sztywny zapiętek wykończony delikatnym kołnierzem, który idealnie otula kostkę a nie obciąża ścięgna Achillesa. Mamy tu plastikowy otok, który stabilnie podtrzymuje stopę w tylnej części buta. Znajduje się on pomiędzy cholewką a pianką ZoomX.
Jedna płacha materiału a w niej zatopione linki.
Nike słynie z jednych z najbardziej odpornych cholewek, choćby sztandarowy produkt Alpha Fly 2 bardzo delikatny z wyglądu a jednak bardzo odporny w zużyciu, nie mówiąc już o tak prostych modelach jak Pegasus np. w wersji 35/36 które jeszcze w niejednej szafie się znajdują. Amortyzacja padła, ale blacha dalej cała. Tak samo jest i w „niezwyciężonym” widać, że cholewka naprawdę może znieść wiele a linki na podbiciu i śródstopiu dodatkowo wzmacniają i stabilnie trzymają stopę.
Niezwyciężony ponton.
To co dalej przykuwa uwagę w pierwszym kontakcie z butem to jego wielkość. Już od pierwszej edycji został nazwany pontonem choć w obecnej wersji ta wielkość nabrała bardziej cywilizowanego charakteru.
Po założeniu buta na stopę czujemy, że ten ponton działa lepiej niż jego poprzednik. Jest bardziej wyważony i lepiej współpracuje ze stopą. Daje też dużo większą kontrolę nad wybiciem i płynniejsze przetoczenie stopy.
Czy jest to but bez konkurencji na rynku?
Jeszcze w zeszłym roku bym powiedzą, że tak, ale patrząc na obecny i przyszły wysyp butów z dużą amortyzacją myślę, że INVINCIBLE 3 będzie się musiał napracować, żeby być w top 3 w butach maksymalistycznych.
To co jest jego największym plusem to jego pianka, która nie tylko chroni biegacza, ale i również a przede wszystkim daje dużo frajdy na wyższych prędkościach niż tylko zwykłe nabijanie kilometrów 😉