Japonia od środka, czyli 6 powodów, dla których zakochałem się w kraju kwitnącej wiśni.
Lecąc trzy lata temu do Tokio na maraton byłem mocno zestresowany czego mogę się spodziewać w tak odległym i tajemniczym kraju jakim jest Japonia dla Europejczyka. Tam wszystko jest inne. Począwszy od języka, kultury, jedzenia po przestrzeń osobistą.Lecąc obecnie wiedziałem czego się spodziewać i dalej jestem tym krajem zachwycony. Oto moje sześć powodów, dla których jestem w stanie bez wahania wybrać się tam jeszcze raz.
Chęć pomocy to ich drugie imię.
Człowiek nie znając języka japońskiego nie ma powodów do obaw, że się zgubi lub że coś mu się stanie. Japończycy są bardzo pomocni. Zdają sobie sprawę ze swojej odmienności językowej więc prosząc ich o pomoc zrobią wszystko, ażeby pomóc a jak sobie nie mogą poradzić to poproszą następnego Japończyka o wsparcie tak żeby Tobie pomóc. Podam Wam dwa przykłady z życia wzięte.
Pierwszy to droga do hotelu w Akihabarze. Poprosiliśmy z Marcinem panią o pomoc jak dostać się do hotelu mając tylko nazwę. Na co Pani wyciąga telefon odpala Internet sprawdza drogę i od razu włącza translator, żeby nam pomóc.
Drugi to zakup karty miejskiej Suica.
Pierwsze co to wyjaśnię karta Suica to taka przedpłacona karta miejska z możliwością zakupów. Kupujemy bilet na metro, autobus możemy również zapłacić nią w sklepach za jedzenia oraz w automatach za napoje. Zaletą tej karty są tańsze bilety komunikacji miejskiej. Ja taką kartę miałem w iPhone (wirtualna) jak ktoś ma system android musi niestety zaopatrzyć się w fizyczną i tu mieliśmy problem jak ją zdobyć dla Marcina. Nie wiesz, jak zapytaj się Japończyka on ci pomoże. Więc idziemy do punktu przy wejściu do metra pan Japończyk nam tłumaczy coś po swojemu i pokazuje na palcach liczbę 3. Wychodzimy z punktu kierujemy się w prawą stronę a tam 8 automatów z biletami na wszystkie możliwe kombinacje transportu i weź tu człowieku ogarnij to. Po kilu próbach zrezygnowaliśmy i podchodzimy do pani która przechodzi obok nas i pytamy się o kartę Suica na co ona tłumaczy nam żebyśmy poszli z nią do punktu informacyjnego. My grzecznie idziemy, pani wpada z podniesionym tonem głosu do tego samego pana, że potrzebujemy kartę. Pan wyskakuje zza lady każe nam iść za nim, podbiega do automatu klika, klika i wyskakuje karta. Bingo.
Czystość na ulicach i nie tylko…. to ich wizytówka.
Jeżeli ktoś mówi, że w Europie w niektórych krajach jest czysto na ulicach to znaczy, że nie był nigdy w Japonii. Jest tam tak czysto, że można jeść z ziemi i nie mówię o tym z jakimś sarkazmem. Tam po prostu jest czysto. Nie ma mowy o znalezieniu choćby papierka nie mówiąc już o niedopałach papierosów. Tam się na ulicy nie pali. Myślę że to wynika z ich kultury „ja nie śmiecę więc i ktoś nie śmieci a jak nie śmieci to szanuje moją pracę ale i mnie”
Jeżeli potrzebujecie skorzystać z toalety publicznej lub w restauracji, proszę bardzo jest tam tak czysto jak w niejednym hotelu pięcio gwiazdkowym. I nie mówię tu o podgrzewanej desce czy innych udogodnieniach typu mycie, suszenie. Bo jest to po prostu standard wszędzie. Mówię tu o higienie osobistej. Jak jest brudno to znaczy, że przed wami nie był Japończyk….
Hotel
Toaleta i jej centrum dowodzenia
Ramen, miso i sushi z marketu.
Ich ramen to jest poezja smaku, żaden ramen nie dorówna ich jedzeniu tam na miejscu. Ten idealny makaron, mięso i sos sojowy plus jajko gotowane w sosie sojowym. Coś wspaniałego. Mimo iż skład ramenu jest taki sam każdy Japończyk robi go po swojemu i ramen smakuje inaczej co i tak nie zmiana faktu, że żaden u nas w Polsce nie dorówna tamtym.
Zupa miso to dodatek do dań najczęściej podawana do pierożków Gyozi lub innych dań. Jet specyficzna i nie każdemu może przypasować połączenie jednego z drugim więc żołądek może tego nie wytrzymać. Ja sam się o tym mocno przekonałem na dwa dni przed startem w maratonie. Nie polecam takich eksperymentów, bo to bardzo dużo kosztuje utraty energii.
Co do Sushi z marketu to jest jedno z najbardziej ekspresowych dań jakie możecie sobie kupić. Jest świeże, smaczne i przystępne cenowo.
Jak ktoś potrzebuje wrzucić coś do żołądka na szybko a znudzi mu się ramen to spokojnie może jeść. Patrząc na zaopatrzenie w sklepach jest zamawiane tyle ile jest sprzedawane. Nic nie zostaje na następny dzień.
Sushi z marketu 🙂
Nowoczesność przeplata się z kulturą dalekiego wschodu.
Jest to niesamowite jak Japończycy podchodzą do religii i łączenia świata nowoczesnego z kulturą dalekiego wschodu. W tym wszystkim jest pełna symbioza to działa jak wdech i wydech. Nowoczesne betonowe budynki a pomiędzy nimi małe kapliczki, gdzie każdy może przystanąć i się pomodlić. Tu nikt nikomu nic nie narzuca. Religie takie jak Buddyzm, Shinto przenikają się i uzupełniają co pokazuje tylko wyłącznie harmonię. Jest to naprawdę fenomenalne. Żeby poczuć klimat tego kraju po prostu trzeba tu przyjechać, nie da się opowiedzieć tego słowami.
Świątynia Senso-Ji
Młoda dziewczyna w tradycyjnym kimonie w metrze
Jedna z uliczek w dzielnicy Taito
Schody do świątyni Hie Shrine ( świątynia Shintoistyczna)
Przestrzeń osobista….
To coś co w naszej kulturze oznacza bardzo duży dystans społeczny, tam jest szacunkiem dla drugiej osoby. Tam nie ma przybijanych piątek na dzień dobry, tam nie ma poklepywania po plecach tam nawet nie ma przybijania piątek na trasie maratonu. Nawet na największym skrzyżowaniu świata, gdzie na raz z 5 stron zapala się zielone światło nikt na siebie nie wpada. Każdy tam szanuje przestrzeń drugiego człowieka, bo wie i zdaje sobie sprawę, że jego przestrzeń jest tak samo ważna.Skrzyżowanie Shibuya
Nic ci nie zginie.
Mówi się, że najbezpieczniejszym miastem świata jest Tokyo i nie jest to słowo bez pokrycia. Tam nawet jeden Jen ma swojego właściciela o czym sami się przekonaliśmy z Marcinem.
W dniu wylotu poszliśmy zjeść ramen do knajpki przy głównym dworcu. Ja włożyłem 1000 jenów do automatu wybrałem jedzenie. Wyskoczył bilecik Marcin wrzucił garść monet wybrał jedzenie. Automat wydał bilecik a resztę monet zwrócił. Cali zadowoleni usiedliśmy do jedzenia, za dosłownie 30 sekund ktoś nas puka w ramie, odwracamy się i patrzymy stoi przed nami Japończyk z jednym jenem i mówi, że w automacie został nasz pieniądz i on go nam oddaje bo on jest nasz. Jakie było nasze ogromne zdziwienie na zaistniałą sytuację. Coś co u nas nie ma racji bytu tam jest na porządku dziennym nie twoje nie ruszaj ma właściciela oddaj.
Myślę, że Japonia jest krajem, z którego jesteśmy w stanie czerpać wiele inspiracji dla siebie samych. Począwszy od szacunku do drugiego człowieka, do pracy innych ludzi po zachowanie i poszanowanie prywatności.
Wiele osób uważa Japonię za bardzo drogi kraj a patrząc na ceny i przeliczając je na złotówki ceny wychodzą podobnie lub nawet taniej niż u nas w kraju. Oto kilka przykładów:
Ramen od 720 jenów 24,50zł.
Czekolad mleczka 130 jenów 4,50zł.
Ramen + zimny makaron z sezamem 1200 jenów 40zł.
Woda niegazowana 1,5 100 jenów 3,40zł.
Sushi (sieciówka 10 sztuk) 400 jenów 13,60zł.
Coca cola 0,5 l 150 Jenów 5,10zł.
Hotel 3 gwiazdki ze śniadaniami 1100 zł. za 5 nocy od osoby 4 stacje
metra od ścisłego centrum.